Kiedy już nasze altany wypełnią się roślinami, które wymagają zimowania w pomieszczeniu (niektóre rośliny owocowe, np. morele, brzoskwinie, winorośl), uporządkujemy i zakonserwujemy narzędzia, wydawać by się mogło, że do wiosny to koniec. Oczywiście nic bardziej mylnego – zimą ogród również wymaga pielęgnacji i doglądania, jednak innego rodzaju.
Już w grudniu, który jest najciemniejszym miesiącem w roku, można wykonać kilka prac, z czego najważniejszą wydaje się być bielenie drzewek owocowych, co zapobiegnie pękaniu kory, gdy przyjdą mrozy. Jeśli pojawi się śnieg, najlepiej, jeśli będziemy do odgarniać i strzepywać – zbytni ciężar może spowodować łamanie się gałęzi. Jak wiadomo, pogoda bywa kapryśna, mogą zdarzyć się więc roztopy, które są doskonałym momentem na przycięcie dzikich odrostów drzew.
W styczniu postępujemy tak, jak w grudniu – dbamy o to, aby śnieg nie zalegał zbyt długo, jeśli ziemia nie jest zmarznięta, rozsypujemy kompost. Ważne jest też doglądanie „ubrań” roślin, ze szczególnym zwróceniem uwagi na ich szczelność – jeśli istnieje taka potrzeba, zniszczone wymieńmy na nowe.
Luty, to miesiąc, w którym rośliny powoli budzą się z zimowego snu. Gdy śnieg trochę zelżeje warto rozpocząć proces nawożenia gleby. To też czas najwyższy, aby czulej zabrać się za pielęgnację drzewek i krzewów – przycinanie zniszczonych, czy dziko rosnących gałęzi to podstawa. To również miesiąc, w których można powoli wysiewać nasiona roślin, które rosnąć pod folią – marchewki, pora i rzodkiewki. Warto rozsypać też wapno na trawniku, które pobudzi nasiona traw do szybszego wzrostu, czego efekty będziemy mogli obserwować już wiosną.
A do wiosny coraz bliżej. Musimy jednak pamiętać, że prace w ogrodzie mogą przesunąć się w czasie, a wszystko uzależnione jest od warunków pogodowych. Matce Naturze czasem wszystko po prostu się miesza.
Leave a Reply